Ao Nang

To miasteczko położone w prowincji Krabi stało się naszym domem na niemal 5 miesięcy. Myślę, że to wystarczający czas, żeby móc obiektywnie ocenić jakie jest Ao Nang, a jest takie jak cała Tajlandia, czyli kontrastowe. Mieszkaliśmy w wynajętym domku, z którego mieliśmy 2 km na plażę, liczne restauracje na wyciągnięcie dłoni, warzywniak po drugiej stronie ulicy i liczne „owocniaki” w okolicy.

Główna ulica Ao Nang ciągnąca się nad morze to zarazem deptak, na którym można spotkać ogromną ilość turystów, znaleźć niezliczoną ilość sklepów i restauracji. Ta część miasteczka jest w nieustannym pędzie. Auta i skutery gonią, a przejście na drugą stronę ulicy wymaga dużej ostrożności i uwagi, bo to maszyna, a nie pieszy ma pierwszeństwo (nawet na pasach). Na szczęście życie nie kończy się na głównej ulicy. Wystarczy odbić w boczne uliczki, żeby znaleźć ukojenie w ciszy i zieleni gaju palmowego.

To miasto, gdzie nie ma nudy i każdy znajdzie coś dla siebie. Plaże zachęcają do łapania promieni słonecznych i kąpieli morskich. Zanim jednak wybierzemy się nad morze warto sprawdzić, kiedy są odpływy i przypływy, żeby nie okazało się, ze musimy iść setki metrów wgłąb morza, żeby zanurzyć się po kolana. To jak bardzo cofa się morze bardzo mnie zaskoczyło.

Tutejsze plaże nie są najpiękniejsze w Tajlandii, ale są długie, szerokie i piaszczyste. My szczególnie polubiliśmyNoppharat Thara Beach, gdzie nigdy nie było tłumów i jest przyjemny lasek, w którym można znaleźć schronienie przed słońcem, kiedy uznamy, że mamy go już za dużo. Warto też przejść małpią ścieżkąMonkey Trail na plażęPai Plong Beach. To również jest ciche i spokojne miejsce, a woda wyjątkowo ciepła, ponieważ plaza jest położona w małej zatoczce. Już samo Monkey Trail jest atrakcyjne. To ścieżka ciągnąca się po zboczu ogromnej wapiennej skały, która króluje nad miastem i z której są bardzo ładne widoki i można spotkać małpy. Uwaga jednak na małpy, to dzikie zwierzęta, które uwielbiają zabierać wszystko co przypomina jedzenie. To jednak temat osobny, o którym dużo można napisać. Pozostając w temacie plaż, sławnaRailay Beach nie zrobiła na nas pozytywnego wrażenia ze względu na tłumy. Miejsce ładne, ale bardzo popularne przez co zatłoczone. Warto jednak je odwiedzić i zrobić sobie spacer na East Railay Beach i stamtąd doPrincess Cave pełnej przyniesionych w darze drewnianych penisów, które symbolizują płodność i obfitość.

Jeżeli ktoś lubi świątynie buddyjskie, to może być rozczarowany, bo Ao Nang jest w 80% zamieszkane przez muzułmanów.Mountain Buddha Temple to chyba jedyna buddyjska świątynia w mieście. Warta jednak uwagi, bo położona na wzgórzu, skąd jest piękny widok na okolicę i wapienne mogoty. Meczetów jest tu za to więcej, a wokół głównegoAasjid Aonang Al-Munuawarah skupia się życie muzułmańskiej części miasta. Tu można też dostać dobre lokalne jedzenie halal. Szczególnie sama okolica meczetu i tamtejsze stoiska z jedzeniem są godne uwagi.

Pozostając w temacie jedzenia bez wątpliwości, każdy znajdzie tu swoje smaki i swoją ulubioną knajpkę. My szczególnie ukochaliśmyTee Jungle Restaurant położoną zupełnie na uboczu, niemal w dżungli. Obsługa przemiła, jedzenie przepyszne (szczególnie smażona ryba w 3 smakach). WBlue Monkey jedliśmy pyszne massam curry z roti, a wKotoy Kitchen noodle w rożnych wersjach, wCafe 8.98 wyjątkowe śniadania m.in. owocowe bowls. Dla osób, które nawet w podróży tęsknią za tym co znane dodam, że są też Mc Donalds, Starbucks, czy Burger King.

Niewątpliwym atutem Ao Nang jest to, że to świetna baza wypadowa dla lubiących zwiedzać. Można stąd popłynąć na okoliczne wyspy (Ko Phoda, Chicken , Hong, Phi Phi itp.) lub pojechać autem czy skuterem w głąb lądu. Duże wrażenie zrobił na nas widok ze wzgórza, przy którym znajduje sięTiger Cave Temple (już samo pokonanie 1257 schodków jest atrakcją i wyzwaniem), czyKhaothong Hill, gdzie położona jest restauracja z widokiem. Czas można też miło spędzić wEmerald Pool skąd już bliziutko do pięknego, położonego w dżungli jeziorkaBlue Pool. Gdyby komuś było za zimno w Tajlandii to może też posiedzieć w gorącym naturalnym jacuzziHot Stream Waterfall. Cudne są też lasy namorzynowe, wśród, których można pływać kajakiem lub zrobić sobie spacer wThapom Klong Song Nam.

Dla naszej rodziny było to miejsce idealne pod wieloma względami. Dostęp do świeżych owoców i warzyw, markety (Makro, Lotus, 7/11), lokalny rynek trzy razy w tygodniu, punkty medyczne i apteki na każdym kroku, świetna baza wypadowa do zwiedzania.

arrow up